Pandemiczne zapiski terapeutyczne - 13.11.2020r.
Jeden z moich pacjentów, na dzisiejszym spotkaniu uświadomił mi, że żyjemy w pandemicznej rzeczywistości już od 8 miesięcy… 8 długich miesięcy, zupełnie innych niż wszystkie poprzednie. Z jednej strony zdążyliśmy się do nich trochę przyzwyczaić, z drugiej wiele osób zgłasza, że ma już dość obostrzeń, chaosu, zdalnej pracy własnej i dzieci, izolacji, niepewności, lęku, ciągłych zmian rozporządzeń i braku jasnego terminu zakończenia pandemii. Pewne rzeczy są obecnie zupełnie inne niż 8 miesięcy temu, inne zostały takie same. Regularnie do mojego gabinetu zgłaszają się nowi pacjenci, ludzie cierpiący na depresje, lęk, niepokój, różne choroby somatyczne wpływające na ich samopoczucie, przeżywający kryzysy życiowe i zmiany, na które nie są gotowi i których nie chcą. Ludzie Ci potrzebują pomocy. Sytuacja pandemiczna ich objawy bardziej nasiliła niż uspokoiła. Staram się im pomagać , tak jak zawsze dotąd, równocześnie dopasowując się do nowej rzeczywistości. Część spotkań odbywa się telefonicznie, część odbywa się online. Poznałam i ja i moi pacjenci szereg komunikatorów internetowych, z którymi wcześniej nie mieliśmy do czynienia. Pacjenci pokazują w kamerach nie tylko siebie, ale także wnętrza swoich domów i samochodów, jestem pełna podziwu dla ich determinacji, żeby nasze spotkanie mogło w ogóle się odbyć, w tych trudnych warunkach. Chciałabym bardzo móc udzielić wszystkim jakiejś magicznej porady, ukoić lęk i ból, zapewnić, że wszystko za chwilę wróci do normy...Nie mogę tego jednak zrobić... Zamiast tego chcę napisać, że tak jak przed rokiem nie wyobrażaliśmy sobie, że może dojść do takiej sytuacji, tak za jakiś czas obecna sytuacja będzie należeć do przeszłości. Jeśli mogę napisać coś uniwersalnego dla wszystkich, to bardzo każdego zachęcam do kontaktu z ludźmi, bardzo! Kontakt ten oczywiście będzie teraz inny, telefoniczny, internetowy, pisany, a może też realizowany w bezpieczny sposób, na spacerze w parku, z zachowaniem wszystkich procedur sanitarnych. Ale to właśnie kontakt z innymi ludźmi jest najważniejszym czynnikiem budującym nadzieję i pozwalających przeżyć ten trudny czas. Dziś w moim gabinecie gościłam aż troje ozdrowieńców! Część pacjentów żyje w lęku przed zarażeniem, część właśnie chorobę przechodzi, bardziej lub mniej dotkliwie, a część, tak jak moja dzisiejsza trójka pacjentów, ma ją już za sobą. Spotkania te są dla mnie osobiście źródłem ogromnego optymizmu i umacniają mnie w przekonaniu, że złe rzeczy mijają. Drodzy Państwo dbajcie o siebie, o swoje zdrowie i swoje samopoczucie i pamiętajcie, że tak jak co roku świat na wiosnę się odradza, tak i pandemia nie będzie trwać wiecznie! Hanna Kornas