
Dziś o poranku wychodząc spod prysznica spojrzałam do lustra na swoje nagie odbicie. Zatrzymałam krytyczny wzrok na cellullicie obficie pokrywającym moje uda, na rozstępach na biodrach, tłuszczu i bliznach po cesarskich cięciach na brzuchu. Następnie przeniosłam wzrok na swoją twarz, zarejestrowałam wszystkie niedoskonałości mojej cery i coraz większą liczbę zmarszczek. A potem popatrzyłam sobie uważnie w oczy i postanowiłam powtórzyć raz jeszcze ten swoisty remanent mojego ciała. Spojrzałem kolejny raz na moje oblicze i stwierdziłam, że większość zmarszczek mam jednak od śmiechu, choć i tych od zmartwień nie brakuje, że przecież ten mój pojemny brzuch z bliznami nosił w środku moje wspaniałe dzieci, a nogi dalekie od ideału dzielnie codziennie mnie dźwigają i nie buntują się chociaż wcale ich nie oszczędzam i każdego dnia biegam uparcie tam i z powrotem. Uśmiechnęłam się do sobie w lustrze, puściłam nawet do siebie oczko i pomyślałam jak wiele zależy od nas, od naszego myślenia i tego jak sami będziemy się oceniać i traktować.
Dziś na sesji w gabinecie moja pacjentka z radością opisywała ile frajdy dało jej spędzenie dnia w termach i chodzenie nago po saunie. Ją samą ta frajda i radość zdziwiły. Opowiadała jak dawniej spędzała długie godziny na siłowni, żeby rzeźbić swoje mięśnie i zmierzać do wykreowanego medialnie ideału piękna. Wtedy jej ciało było bardzo blisko tego ideału, a mimo to jej wewnętrzny głos ciągle powtarzał, że to za mało i ma się postarać bardziej. Dziś moja pacjentka nie ma już idealnej rzeźby ciała, zamiast tego ma w sobie życzliwość i miłość do siebie. Ta zmiana dała jej nowe upragnione życie o zupełnie innej jakości.
Nasze ciało będzie się zmieniać i z czasem i z różnymi wydarzeniami. Nie zawsze mamy na to pełny wpływ. Jednak na to jak to ciało będziemy oceniać i traktować wpływać możemy. Zapraszam do gabinetu wszystkich, którzy chcą się zacząć sobie podobać. I chociaż nie będziemy robić pompek, przysiadów i skłonów, to może mimo to razem wypracujemy życzliwość dla swoich ciał. Moi drodzy puśćcie i Wy oczko do siebie w lustrze, uśmiechnijcie się czasem do siebie a potem pojedźcie powygrzewać swoje idealne przecież ciała w termach. Bo na to po prostu zasługują . Hanna Kornas