
Wczoraj do mojego gabinetu przyszła na swoją pierwszą sesję nowa pacjentka. Czułam jej zaniepokojenie, strach i niepewność. Widziałam ocean wylanych łez i słyszałam jak przeprasza, że płacze i że nie mówi tak składnie jak sobie ułożyła w głowie przed sesją .
Opisuję tu tę sytuację, żeby wyjaśnić wszystkim, że jest ona zupełnie normalna, dla mnie wręcz oczywista, że ktoś kto długo był sam ze swoim cierpieniem może z trudnością o nim opowiadać obcej przecież osobie. To nic niezwykłego i niewłaściwego, że możecie być państwo poruszeni, nie wiedzieć co powiedzieć, że możecie płakać. Po to trafiacie do gabinetu specjalisty, żeby pomógł on wam przejść przez tę trudność. Zadawać odpowiednie pytania i naprowadzać na ważne tematy. Nikt nie oczekuje od Was na pierwszej wizycie, żebyście przyszli państwo z gotową diagnozą, bo przecież po to właśnie jest terapia, żeby zrozumieć w jej trakcie co się dzieje i jak temu zaradzić. Zdaję sobie sprawę, że to ogromny trud zdecydować się na spotkanie z psychologiem czy psychoterapeutą, nie dokładajcie sobie moi drodzy do tego trudu jeszcze oczekiwania, że nie będziecie płakać czy, że zdołacie w godzinę opowiedzieć swoje życie. To jest po prostu niemożliwe, z czasem każde kolejne spotkanie będzie łatwiejsze.
Zawsze pod koniec pierwszej sesji pytam pacjenta z jakim samopoczuciem kończy nasze spotkanie i prawie zawsze słyszę, że z ogromną ulgą. Ta ulga jest warta tego trudu, zachęcam zatem, żebyście zawalczyli o siebie i zdecydowali się umówić do specjalisty jeśli tego potrzebujecie.
Wczoraj do mojego gabinetu przyszła na swoją ostatnią sesję pacjentka. Sporo towarzyszyło tej wizycie wzruszeń, uczuć i łez ( jak zwykle przy ostatnich spotkaniach, część z tych łez należała do mnie 😉). Omówiłyśmy to, co się pacjentce udało zrobić i zmienić, to jak teraz funkcjonuje. Piękna to była opowieść i piękne spotkanie.
Różnica tych dwóch spotkań była ogromna, chociaż obydwa były bardzo poruszające. Drugie nigdy by się nie odbyło, gdyby kiedyś tam w przeszłości nie odbyło się to pierwsze.
Dziękuję serdecznie wszystkim moim pacjentom za okazywane mi zaufanie, a pani, droga pani B życzę wspaniałej reszty życia❤️Hanna Kornas