
Temat wybaczania lub niewybaczania praktycznie każdego dnia jest poruszany przez pacjentów w moim gabinecie. Czy wszystkie krzywdy można wybaczyć? Czy trzeba to robić? I wreszcie jak to zrobić?
Niewątpliwie każdemu i każdej z nas zdarzyło się poczuć przez kogoś skrzywdzonym, zapewne też zdarzyło się nam skrzywdzić kogoś. Często bez złych intencji, w dobrej wierze, z dobrą motywacją doświadczamy od innych i robimy innym rzeczy, które bolą czasem latami. Jedno jest pewne, wieloletnie poczucie bycia skrzywdzonym potrafi odebrać radość życia. Może więc właśnie ten powód być wystarczającym, żeby wybaczyć innym i sobie. Bo wybaczanie i krzywdzenie dotyczy nie tylko relacji z innymi ludźmi, ale także relacji z samym sobą. „Jak mogłam na to latami pozwalać?” Pytają sami siebie pacjenci w gabinecie. „Dlaczego się na to zgadzałam?” Pytają inni. Krzywdzie towarzyszy zawsze cierpienie, szereg pytań i oskarżeń. Czasem jest też tak, że chcemy krzywdę wybaczyć a nie potrafimy. A czasem słyszę w gabinecie inne deklaracje, „nigdy, przenigdy jej czy jemu tego nie wybaczę” Pielęgnowany żal najbardziej obarcza jednak pokrzywdzonego. Krzywdziciel może nawet nie mieć pojęcia jak głęboko zapadł w nasze myśli i uczucia.
Nie są to z pewnością sprawy łatwe ani jednoznaczne. Zainspirowana rozmowami z moimi pacjentami przygotowałam warsztat o wybaczaniu. Będziemy się tu wspólnie przyglądać temu czym jest wybaczanie, dlaczego jest takie trudne a równocześnie tak bardzo potrzebne. Szczegóły już za chwilę a tymczasem pozdrawiam w ten słoneczny dzień przytulając się do słonecznika;) Hanna Kornas